spełnienia marzeń


"marzenie..", "chyba śnisz"..."chciała byś"
rany, jak często słyszycie takie słowa albo sami je wypowiadacie?
przerażające...bardzo przerażające
każdy z nas ma coś takiego, taką listę marzeń, swoich "must hewów"
gdzieś tam z tyłu głowy siedzi nam a to piękny dom, a to lepsza praca, może nowe buty albo wyjazd na gorące plaże..
marzenia są tak różne jak rożni są ludzie
jak masz dobrą prace to marzysz o czymś czego nie masz, to samo w przypadku pięknego domu i tak dalej
tak się zastanawiam, czemu by sobie listy marzeń nie podmienić na listę celów
od takich małych, jak nowe buty
po te bardziej pracochłonne - jak piękny dom
takie ciągłe dążenie do czegoś sprawia że człowiek czuje się spełniony
czuje że coś w życiu osiąga
czuje że to wszystko się opłaca- ciężka praca, poświęcenie
czuć, że te marzenia są na wyciągnięcie ręki i że to już nie jest bujanie w obłokach
co do tej pory takim się wydawało
to już jest coś namacalnego, to już jest coś co mogę wykreślić z listy
UWIELBIAM LISTY!
wybaczcie, ale jestem poukładana
czasem robię sobie dzień lenia i nie planuje, to trochę resetuje, z drugiej strony czuje niepokój
lubię być spontaniczna, owszem, ale na co dzień , w pracy, w domu, z reguły planuje
po co mi te listy zapytacie?
po co wypisywać sobie duperele dnia na kartkach - strata papieru,
strata czasu, przecież wszystko jest jasne i oczywiste
no niby tak, ale satysfakcja ze skreślania, z samorealizacji, taka duma,
że się udało, matko ile ja dziś zrobiłam
i obiad, i odkurzone, i kwiaty podlane, zakupy też zrobione,
pies na spacerze był i jeszcze na maile odpisałam
rany ile ja dziś zrobiłam! to na pewno był dobry dzień
i ta radość, te osiągnięte cele, te przyziemne plany
czasem na takich listach pojawiają się marzenia
od na przykład - nowe buty, a co tam, udało się! zrealizowałam  - odznaczone!
realizacja takich marzeń to uchylenie sobie kawałka nieba
samorealizacja, starania które sami sobie wynagradzamy
czy to doceniamy?
no właśnie...czy to nie jest po prostu kolejny wypad na wakacje jak co roku, tylko tym razem na Teneryfę
a nie jak zawsze....do Grecji
to nie było marzenie? zrób z niego marzenie!
zobaczysz ile to ci da radości i uśmiechu
a do tego należy dążyć
cieszyć się chwilą, nagradzać swoje życie i korzystać z niego
taki o to blog, ten mój, niby nic...czyta mnie trochę osób,
za co jestem wdzięczna i odhaczyłam sobie z listy!
gdy zaczynałam pisać bardzo ale to bardzo chciałam żeby chociaż ktoś,
chociaż jedna osoba przeczytała te moje trele morele
obejrzała moje zdjęcia, moje codzienne realizacje, "przestawianki" w domu,
nowe duperele, moje ręczne wyroby
okazuje się że nie jest to jedna osoba, jest was więcej,
zdecydowanie więcej i to już nawet wykroczyło poza moje marzenia - wtedy!
teraz mam nowe, żeby to co robię było wartościowe i doceniane,
żeby inspirować, żeby dzielić się tym co wiem, robię i pokazuje
to jest moje hobby, moja pasja, która postanowiłam z siebie wyrzucić - to też odhaczyłam z listy! :)
tatuaż! to było moje marzenie zawsze...
ale rodzice mówili że po co,ale czemu, że nie ładnie, że za młoda
teraz, gdy mam już 29 lat (o losie....) postanowiłam się na niego zdecydować
no bo po to się żyje żeby się bawić i spełniać
takim sposobem wiele swoich marzeń realizuje
te odleglejsze, te bardziej wymagające też mam...no bo kto nie ma
one są na samej górze tej listy
i wiem, wręcz jestem pewna, że mi się uda
że kiedyś cele, marzenia się spełnia i będę mogła je wykreślić z mojej listy :)




dziękuję że pomagacie w realizacji moich marzeń
p.s. pamiętajcie o uśmiechu ;)
pozdrawiam gorąco
autorka, czyli ja
Ania

You Might Also Like

10 komentarze

  1. Świetny tatuaż! Sama mam dwa tatuaże, na nadgarstku napis "love" z datą urodzin mojej siostry (wszyscy myślą, że zwariowałam, i że wytatuowałam sobie datę urodzin mojego chłopaka:)) i na brzuchu moje kwieciste "bohomazy" i je uwielbniam:) A Ty Aniu, uważaj, bo to uzależnia:) Buziaki:)
    P. S. Nawet nie wiedziałam, że jesteśmy w tym samym wieku:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a no widzisz jaki ten świat mały :)))
      a co do tatuaży...tak...czuje niedosyt już teraz, to chyba nie będzie ostatni! ;)

      Usuń
  2. Wiesz co muszę to napisać...
    Z a j e b i s t y ten Twój tatuaż, taki uroczy i nie narzucający się i jaka motywacja :D
    Fajnie, że go zrobiłaś, bo to jedna z tych rzeczy, która ze świata marzeń przechodzi właśnie do świata realnego. Jak dowód, który mówi, że marzenia są do spełnienia, więc nic tylko do dzieła i SMILE :D

    OdpowiedzUsuń
  3. Taka mała rzecz, a cieszy! :) Super było poczytać o Tobie, zobaczyć i niemalże dotknąć Twojego świata. :) Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyskakałaś niezłego posta ;)
    Pozdrowienia radosne i uśmiechu na co dzień :):):)

    OdpowiedzUsuń
  5. Optymistyczny wpis. Keep smiling always :-D. Pozdrowienia i uśmiechu!

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.