Remont, urlop, nauka uciekania czyli mała pauza na blogu zakończona

Odkurzyłam blog z pajęczyn i jestem. Ale masakra. Wstyd. Tyle mnie nie było. Dobrze, że blogowanie nie jest moim sposobem na życie bo kwiecień i maj należałyby zdecydowanie do tych miesięcy chudych. Tak jak już wam zaanonsowałam na fejsbuniu, dużo się działo. Był urlop na urlopie, choroba, remont...Nałożyło nam się trochę i zebrać się żeby to opisać nie było łatwo. Post ten powstaje od początku czerwca także....zdajecie sobie sprawę jak ciężko było ruszyć. Ale już się ogarnęłam i oto jest. Enjoy.



Zacznę od tego co zaczęło w pierwszej kolejności pochłaniać mój czas wolny. Mam bardzo słabą silną wolę. Nie raz już próbowałam ćwiczyć w domu.  A to z Mel B, a to z Ewą Chodakowską, a to z innymi paniami z YouTuba. Nigdy nie trwało to jakoś przesadnie długo i przede wszystkim nie mobilizowało i nie sprawiało tyle frajdy co teraz. Ania ma dwie córki a wygląda świetnie. To mobilizuje. Po urodzeniu córci moje uda wyglądały okrutnie, fałdka w dolnej partii brzucha...eh no i te boczki. Nie jestem gruba, nie mam nadwagi i nigdy nie miałam. Ale przeszkadzało mi to i bardzo chciałam coś z tym zrobić. Podjęłam wyzwanie. I tak do dziś walczę o siebie dla siebie. Daje mi to mega pałera. Do tego zaczęłam lepiej jeść, a na tym akurat korzysta cała rodzina. Też lubicie stawiać sobie takie wymagania i cele do osiągnięcia?


Przyczepka do roweru/wózek jogger

Mój M jest bardzo aktywnym człowiekiem, biega, ćwiczy crossfit. Swoją pasję bardzo chce dzielić że swoją córka. Ja  też nie lubię spędzania wolnego czasu przed tv lub na leżaku. Chcemy nasze dziecko zarazić bardzo aktywnym trybem życia. Aby umożliwić i sobie i jej tę ścieżkę, zdecydowaliśmy się na zakup przyczepki do roweru/wózka do biegania. Nie zdecydowaliśmy się jednak na najlepszy i jednocześnie najdroższy model. Ponieważ ma to być dodatkowy element transportu, kupiliśmy sprzęt bezpieczny ale nie markowy. Baliśmy się trochę że Hanula nie podzieli naszej radości z jazdy na rowerze. Stało się jednak zupełnie inaczej, co mega cieszy. Młoda ma sporo miejsca w przyczepce, kocyk, wodę, zabawki. Moskitiera chroni przed robalami. Dodatkowo jest folia ochronna od deszczu. Jedyny minus - boczne okienka są na stałe z foli. Jednak radość całej rodziny z wycieczek i wspólnie spędzonego aktywnie czasu, bezcenna.



Ośrodek wypoczynkowy Largo w Borsku

Potrzebowaliśmy też trochę zmienić otoczenie. No najbardziej to chyba ja.. Ten urlop macierzyński jest świetną sprawą, ale odpoczynek od domowych ścian mocno wskazany żeby nie zwariować. Wybraliśmy się więc do naszego zaprzyjaźnionego ośrodka na Kaszubach. W miejscowości Borsk, ośrodek Largo. Pięknie położony, nad samym jeziorem. Malownicze tereny, spokój, cisza. Piękne domki, pyszne jedzenie. Nic tylko odpoczywać. Pławiliśmy się więc w błogim lenistwie ale również staraliśmy się o aktywne chwile - bieganie, jazda na rowerze, spacery. M. nawet załapał się na lot paralotnią. Takie cuda. Polecam zatem, każdemu potrzebny jest czas na relaks. Zapewniam.




Remont pokoju Hani

To jest grubszy temat na nowy post który zaraz po tym dla was stworzę, obiecuję. Tu tylko szybki anons. Otóż, wspominałam w ubiegłych pokojowych postach, że takie zamiary remontowe mamy. Udało się. M. miał urlop, a jak każdy szanujący się Polak na urlopie postanowił przeznaczyć jego połowę na remont. Brawo ty! Odświeżyliśmy nasze piętro, ogarnęliśmy część biurową i zabraliśmy się za część która będzie pokojem Hani. Tatuś był od tej cięższej roboty, mamusia od organizacji i wyposażenia wnętrza. Wiadomo ;) No, wisienka na torcie jeszcze przed nami ale już jest tak pięknie....więc rąbka tajemnicy uchylam. Po więcej zapraszam do kolejnego posta który, obiecuje, niebawem...a nie za pół roku :P



Szybko kształcące się dziecko

Nikt mnie nie uprzedzał że od pełzania do raczkowania pójdzie tak szybko. A od raczkowania do stawania, otwierania, otwierania szafek porządków w szufladach i zrzucaniu ze stolika to już tylko jeden krok. Czasu na pisanie przy małej nie mam w ogóle. Pełne skupienie! Przemieszcza się jak torpeda, uchylone drzwi, schody to dla niej kolejne wyzwania i chętnie pędzi w ich kierunku jak szalona. Nie ma opcji żeby spuścić ją z oka. A jak tylko nastaje dłuższa chwila ciszy.....to albo pies ma karmę zmieszaną z wodą, albo ja pourywane liście kwiatów (moje bidne monstery :( ) albo porządek w DVD....eh. Co wam będę mówiła, jest ogień. Z dnia na dzień coraz to większy. Wieczorami nieraz mam chęć coś napisać, ale siły brak i padam przed tv. Jednak jest coś co daje czas, drzemki. A jak dziecko mocno zmęczy się zabawą, pada na długo. I tak właśnie korzystając z kolejnej, udaje mi się w końcu skończyć tego posta. Jeah!! Teraz pozostaje nam tylko etap chodzenia, tylko już teraz to ja wiem jak się w tym połapać i już mnie mały łobuz nie zaskoczy. Niach niach niach!



No dobra, to tak w skrócie macie obraz co u nas. Liczę że nadal tam jesteście, mimo wszystko czekaliście na mój wielki powrót i wiernie przeczytaliście mojego powrotnego pościka. Zapraszam po więcej!

You Might Also Like

29 komentarze

  1. Bardzo ciekawy wpis :) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj ciekawo było i to wpis taki... Dobrze ze wam oszczędzilam informacji o chorobie... 😁

      Usuń
  2. Fajny wpis...potrafisz budować napięcie :) cierpliwie czekam na wpis o remoncie pokoiku Hani:):)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tylko dawkuje emocje co by za dużo informacji i emocji na raz nie przekazywać, dbam o zdrowie czytelników 😂😁😂

      Usuń
  3. Podziwiam, bo ja nadal nie umiem się w sobie zebrać i wziąć się za ćwiczenia. Ale Twój wpis mnie troszeczkę zmotywował! :>

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dasz radę! warto poświęcić dla siebie przynajmniej 20 min dziennie

      Usuń
  4. Pokój małej wspaniale urządzony! Fajnie, że chcecie razem spędzać aktywnie czas :) Pozdrawiam i życzę więcej drzemek córki, być mogła tutaj częściej pisać :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam dokładnie takie samo zdanie ;)

      Usuń
    2. wielkie dzięki że rozumiecie spadki formy i wspieracie, to naprawdę buduje! ;)

      Usuń
  5. Bardzo fajny obszerny wpis :) Zaległości nadrobione :) Pokój Hani po prostu PIĘKNY!!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pokój Hanuli dokładniej pokażę w kolejnym wpisie także zapraszam ;)

      Usuń
  6. Faktycznie pokój córeczki bardzo ładnie wygląda, w sumie... to troche inspiracji mi dalas na zrobienie pokoju swojej ksiezniczce :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Metamorfoza pokoiku na duży plus :) Dobrze Wam to wyszło, jestem pełna podziwu.

    OdpowiedzUsuń
  8. Taka przyczepka to bardzo fajna sprawa. Siora ostatnio kupiła dla swojego malucha, ale co z tego skoro sam muszę to ciągnąć :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. uuuu ale powiem że męskie siły w tej kwestii są nieocenione :D

      Usuń
  9. Świetny post! Aktualnie szykuję się również do remontu, aczkolwiek moje możliwości finansowe mogą nie wystarczyć do tego, co planuję zrobić. Ale od czego są przecież szybkie chwilówki online? :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Po remoncie każdemu należy się solidna dawka odpoczynku. Kiedy kolejne zmiany?

    OdpowiedzUsuń
  11. No no, prezentuje się to więcej niż znakomicie :D

    OdpowiedzUsuń
  12. Świetny bllog. Uwielbiam blogi tego typu. Na prawdę super.

    OdpowiedzUsuń
  13. Dobrze, że przerwa się już zakończyła :)

    OdpowiedzUsuń
  14. Oby jak najmniej takich pauz :)

    OdpowiedzUsuń
  15. Bardzo interesujące. Pozdrawiam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  16. My też z mężem przymierzamy się do remontu pokoju naszego dziecka i szukamy czegoś inspirującego. Wybraliśmy już na podłogę panel podłogowy Pinia Mountain Hut K047 oraz kolor ścian, który będzie biały. Zastanawiamy się tylko nad umeblowaniem oraz dodatkami, jednak na to przyjdzie jeszcze czas. Póki co najważniejsze jest, żeby położyć tą podłogę i zabrać się za malowanie. Teraz jest tak duży wybór wszystkiego, że ciężko się zdecydować ;-)

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.