coraz bliżej końca - #14 zrób to sam


Nie będę się tłumaczyć, leń wygrał. Brak inspiracji, chęci i motywacji na nowe posty przezwyciężyły moją dotychczasową naturę. Nie wiem, w ciąży mam jakoś tak inaczej.. Trochę się u mnie w tym czasie wydarzyło...np przybrałam nieco w kształcie, zwłaszcza w rejonie brzucha :) Ten kto podgląda mnie na Instagramie w miarę na bieżąco wie co i jak. W związku ze zbliżającym się rozwiązaniem pozmieniało się wiele. Ja opadam na siłach a tu tyle do roboty! Ilość rzeczy do zrobienia jest odwrotnie proporcjonalna do mojego "mogę". Staram się jednak wykorzystywać dni kiedy mam moc i energię do działania. Ostatnio pogoda była moim sprzymierzeńcem. Odżyłam trochę i udało się przeprowadzić parę większych akcji w domu. Odświeżyliśmy ściany w sypialni, gdzie będzie, a w zasadzie już powoli jest, kącik dla naszej malutkiej. Udało się odświeżyć również korytarz. Aha i żeby nie było że szalona ja....ja byłam kierownikiem zamieszania, wykonawcą oczywiście mój M. Biedny, nie ma lekko ostatnio. Sam jednak też sobie zdaje sprawę że teraz póki mamy czas dobrze jest zrobić jak najwięcej, bo potem skupimy się głównie na nowych obowiązkach, obowiązkach świeżych rodziców. 
W moich rękach było zagospodarowanie kącika dla Hani. Tatuś wykonał prace majsterkowe a mamusia zadbała o to, żeby kącik był jak najbardziej przytulny i przyjazny dla maluszka. Ciągle coś tam jeszcze przestawiam, dokładam, prasuje, wymyślam. Mamy jeszcze miesiąc (sic! albo tylko!) więc na małe zmiany jest jeszcze czas. To co do tej pory udało mi się wykonać własnoręcznie powoli znajduje swoje miejsce. Ostatnio, zainspirowana pięknymi dodatkami do pokoików dziecięcych postanowiłam wykonać samodzielnie coś ala karuzela nad łóżeczko. Wykorzystałam do tego włóczki, które już wcześniej wydały się przyjazne podczas wykonywania dywanu z pomponów, oraz ozdobny wiklinowy wianek. Szybko łatwo przyjemnie i co najważniejsze własnoręcznie powstał nowy gadżet który mam nadzieję będzie cieszył oczy naszej kruszynki. Przy okazji uchylam rąbka tajemnicy jak wygląda nasz nowy kącik w sypialni, który na najbliższy czas będzie również pokojem dla naszej Hani. 




















Moje wyprawkowe wybory mam nadzieję zdążyć jeszcze wam przedstawić i opisać w kolejnym poście. Tymczasem zmykam odpoczywać. To teraz jedno z moich ulubionych zajęć :)

p.s. w najbliższy weekend wybieram się na Seeblogers do Gdyni. Czy ktoś z was będzie tam razem ze mna? :)



Buziaki!!

Ania

You Might Also Like

14 komentarze

  1. Na prawdę świetny pomysł!:) Bardzo ładnie taka dekoracje prezentuje się we wnętrzu.
    Pozdrawiam, merelysusan

    OdpowiedzUsuń
  2. Cudowne kolorki!! Dzidziuś będzie pięknie mieszkał :) Też mam w planach robienie pomponów, ale z tiulu... zobaczymy co z tego wyjdzie ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tiulowe też mam ale jeszcze szukam im miejsca 😊chyba docelowo wyladuja w pokoju Hani

      Usuń
  3. Niesamowita koncepcja :) Gratuluję pomysłu.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dzięki! jak jest jakaś potrzeba to i pomysły się znajdują! :)

      Usuń
  4. Urocze są te pomponiki i kolorystycznie pasują do łóżeczka i pluszaczków. Proste i pomysłowe :) Muszę też zrobić kilka takich, z pewnością wzbudzą zainteresowanie mojego kota :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak :D to na pewno, nawet mój pies był zainteresowany...a dla kotów to już bankowo gwarancja wspaniałej zabawy! :)

      Usuń
  5. Nawet bardzo urocze :D Bardzo mi się podobają, słodkie ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Są świetne, masz jeszcze jakieś podobne pomysły ?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. do pokoju mojego maluszka wykonałam jeszcze dywan z pomponów, kule tiulowe, pościel i poduchę kroplę, staram się jak mogę i póki mogę ;) ostatnio maszyna do szycia ma na mnie focha więc mamy ciche dni..a jeżeli o pomponach mowa, myślę że przy kolejnym napadzie weny również to uwiecznię :)

      Usuń
  7. Kącik Hani jest uroczy! Do takiego kącika to ona się już pewnie spieszy ;)
    Ściskam!
    D.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bardzo mi pomógł ten artykuł w urządzeniu pokoju dla Natalki.

    OdpowiedzUsuń

Obsługiwane przez usługę Blogger.